W Gazecie Stołecznej z dnia 2.02.2015 pojawił artykuł na temat niebezpiecznych przejść dla pieszych. Jest również wspomniane o przejściu dla pieszych, z którym mieszkańcy naszej Wspólnoty mają styczność każdego dnia – skrzyżowanie Ordona i Jana Kazimierza.
„Przejścia na Pileckiego są mroczne niczym Mordor” – pisze Tomasz Szatrawski, przywołując mroczną krainę z powieści Tolkiena. To tylko jeden z maili, które dostałem po tekście na temat tego, że Zarząd Dróg Miejskich chce w tym roku doświetlić 13 niebezpiecznych przejść dla pieszych. Postawi tam mocne lampy, tzw. metalohalogeny.
Poprosiłem warszawiaków, żeby wskazywali kolejne zebry, na których panują ciemności. Dostałem kilkadziesiąt propozycji miejsc (część z nich wyliczam w ramce obok). Co ważne, zgłaszali je nie tylko piesi, ale i kierowcy. Niektóre lokalizacje się powtarzają, np. skrzyżowanie ul. Ordona i Jana Kazimierza na Woli. „Wieczorem strach tam przechodzić. Brak oświetlenia i ledwo widoczna zebra. Widoczność fatalna. Do tego kierowcy wymuszają pierwszeństwo na pieszych” – narzeka Marcin Gwózdek. Inni dodają, że sytuację pogarszają głębokie dziury i niezbyt dobrze ustawione znaki….”
Cały artykuł można przeczytać tu:
http://m.warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,106541,17343470.html